Papryczkom urosły już nie tylko pierwsze liście właściwe, ale też drugie, a jak się dobrze przyjrzeć, to i trzecie. Najwyższy czas, by przepikować je do oddzielnych kubeczków. Inaczej korzenie splączą się tak, że nie da się już ich rozdzielić bez ich przerywania.

Czekałem tak długo, bo chili na początku rośnie bardzo nierówno. Jedne rośliny wschodzą już po tygodniu, inne po dwóch, a do tego niektóre mają problem z pozbyciem się łupin od nasiona. Myślę, że to kwestia wilgotności, która u nas jest znacznie niższa, niż w ojczyźnie papryczek. Widać to bardzo dobrze na zdjęciu powyżej, gdzie wśród ładnie wyrośniętych roślin trafiła się jedna z kłopotami. Ale ona też da radę, tylko potrzebuje troszkę więcej czasu.

A więc zaczynamy. Do pikowania papryczek będzie potrzebna ziemia uniwersalna. Ziemie do kwiatów bywają różne - z torfem, z wapnem, z osmovitem, z korą - a nam potrzebna jest taka najzwyklejsza, najlepiej bez dodatków. Wygląda na to, że taką zwykłą ziemię coraz trudniej w sklepie znaleźć i wszystkie są jakieś udziwione. No, ale jeśli producent twierdzi, że jest odpowiednia dla warzyw, to powinna być dobra i dla chili. Ta moja też jest z jakimś nawozem. Trudno, ale podobnej używałem w zeszłym roku i papryczki rosły jak na drożdżach.

Ziemię sypię do półlitrowych kubeczków "piwnych". Sprawdzają się w roli pojemników do pikowania wspaniale, tylko za jakieś dwa tygodnie będę musiał oblepić je czymś nieprzezroczystym, na przykład kartką papieru. Gdybym tego nie zrobił, to z korzeni, które za chwilę rozrosną się i będą wystawać aż do ścianek, wyrosłyby pędy i liście wszędzie tam, gdzie dotarłoby do nich słońce.

Ziemi najlepiej jest nie ubijać, nie ugniatać i nie starać się zmieścić jej jak najwięcej. Lepiej jest dosypać na wierzch później, kiedy sama z siebie lekko osiądzie. Ubita ziemia nie przepuszczałaby powietrza w dostatecznej ilości, a to jest bardzo ważne dla korzeni.
Robimy głęboki dołek, umieszczamy w nim papryczkę i obsypujemy ziemią. Papryczki, tak samo jak pomidory i inne psiankowate, mają bardzo dobrą (z ogrodniczego punktu widzenia) cechę. Co przykopiemy pod ziemią, z tego wyrosną korzenie. Dlatego papryczki chili najlepiej zagrzebać w ziemi aż po same liście, niech cała łodyga znajdzie się pod powierchnią. Dzięki temu będą znacznie silniejsze, bo cała ta część zamieni się w korzeń, a jednocześnie krótsza i bardziej zwarta roślina nad powierchnią będzie bardziej odporna na wiatr.

Papryczki już przesadzone i każda jest w oddzielnym kubeczku, lekko podlana wodą. Teraz potrzeba im przede wszystkim mnóstwo słońca.
No i jest -jak na zamówienie.
